Symfonia smaku i koloru. Tu chcę przedstawić co i jak, może ktoś z tego skorzysta. Zaznaczam że nie jest on "szybki" ani "tani", wszystko robię ręcznie i składniki muszą być dobrej jakości.
Tortownica wysoka o średnicy 25 - 30 cm (lub dwie 20 cm - jeśli zrobimy dwa kolory ciasta mamy dodatkowy efekt).
Produkty na biszkopt: - jajka 6 szt. - cukier 2 łyżki na jajko, - proszek do pieczenia - łyżeczka (nie czubata), - mąka tortowa - szklanka, - mąka ziemniaczana - 1/2 szklanki.
- szczypta soli Składniki na jedną porcję masy: - 2 jajka, - kostka masła (dobrego masła - nie solone, roślinne, palma ani masmixy), - cukier - 4 czubate łyżki. Osobiście robię 3 porcje różnych mas (cytrynową, orzechową i kakaową), - mały słoik konfitur - niezbyt słodkich (przecieram przez sitko aby pozbyć się pestek i skórek),
Dodatki smakowe i koloryzujące - cytryna, orzechy mielone, kakao, 50 ml alkoholu do skropienia (masa orzechowa jest dość ciężkostrawna).
Do dekoracji w zależności od upodobań: wiórki kokosowe, orzechy połówki, skórki kandyzowane, owoce kandyzowane, kolorowe masy marcepanowe i inne, co kto lubi.
Przygotowanie biszkoptu. Całe jajka wbijamy do miski dodać sól (wstępnie roztrzepać), dodajemy cukier. Miska na garnek z gorącą wodą i ubijamy trzepaczką rózgową na puch do całkowitego rozpuszczenia cukru. Proszek i mąki przesiewamy przez sitko i łączymy z ubitymi jajkami powoli dosypując do całkowitego połączenia w jednolitą masę, ciasto wylewamy do tortownicy (do 1/3 wysokości) i do ciepłego pieca w temp. 120 - 150 stopni (bez nawiewu) na złocisty kolor. Jeśli ciasta zastanie wylać cienką wartwtwę na blachę (0,5 do 1 cm) i zrobić roladę. Po wyjęciu z pieca rzucamy płasko na podłogę lub stół z wysokości ok 30 - 40 cm (to nie żart), tortownicę odwracamy od góry dnem (podłożyć małe dystanse aby doprowadzić parę) i zostawiamy do wystudzenia. Zimny biszkopt kroimy na 4 krążki (długi nóż lub nitka).
Przygotowanie mas. Jajka i cukier w miskę, na garnek z gorąca wodą i ubijać na puch. Masę schłodzić (wychodzę na taras), przemieszać od czasu do czasu, dodać masła i połączyć na jedonlitą masę. Tu właśnie sztywna trzepaczka jest najbardziej przydatna. Jeśli masło i masa jajeczna mają jednakowe temperatury nie grozi nam rozpłynięcie ani "zważenie" masy. Całość dzielimy na 3 lub 4 części. Cytrynowa - dodać sok z cytryny (jedna lub dwie), czasem dodaję sok z limonki - doskonale tonizuje alkohol do skrapiania. Kakaowa - kakao ok. 3 łyżki (to z wiatrakiem jest mocniejsze). Orzechowa - mielone orzechy włoskie (0,5 do 1 szklanki), mogą być wiórki kokosowe - można zrezygnować z nakrapiania alkoholem. Małą porcję masy zabarwiamy na inny kolor do dekoracji, czerwony - sok z buraczków, zielony - szpinak itd. Nie polecam jagód! Skórkę z góry biszkoptu zdejmujemy i suszymy na petelni robiąc z niej drobną kruszonkę do obsypania boków tortu. Jeśli mało, dodać mielone orzechy i kokos.
Wykonanie tortu: krążek pierwszy - skrapiamy alkoholem z wodą i sokiem z limonki lub cytryny (bez przesady), smarujemy masą (cienko) na to powidła i przykrywamy drugim krążkiem uprzednio posmarowanym. Skrapiamy i smarujemy (tu grubiej) masą innego smaku, przykładamy następny. Skrapiamy i smarujemy inną masą, przykładamy ostatni skrapiamy i smarujemy. Dekoracja tortu jest zawsze inna - tu każdy ma pole do popisu. Po dekoracji wierzchu resztą mas smarujemy tort do "okoła", obsypujemy "kruszonką" wysuszoną na patelni z dodatkiem orzechów i kokosu. Gotowy na talerz i do chłodnego miejsca lub prosto na stół, - smacznego.
Napiszcie czy wam smakowało?
Mam inne przepisy, nie tylko z "lamusa".
Jeść każdy musi, piec każdy może!